Dziś przedstawiam przepis na wegańskie brownie z jeżynami. Równie dobrze smakowałoby z malinami, porzeczkami, lub innymi w miarę kwaśnymi owocami. Można użyć mrożonych owoców, ja użyłam świeżych jeżyn, które bardzo, ale to bardzo lubię 🙂
Muszę Wam się do czegoś przyznać. Mam najlepszą teściową na świecie 🙂 wieczorem przy niej wspomniałam, że poszłabym gdzieś nad jezioro pozbierać jeżyn, a na drugi dzień otrzymałam pełne wiaderko tych pysznych owoców nazbieranych przez nią i moją kochaną szwagierkę 🙂 No i jak tu jej nie chwalić? 🙂
Część spałaszowaliśmy od razu, a resztę dodałam do ciasta. Wykonanie tego ciasta brownie z jeżynami jest banalnie proste i ekspresowe. Jeśli w cieście nie ma jajek, to oszczędzamy mnóstwo czasu – nie trzeba oddzielać żółtek od białek, ubijać, mieszać delikatnie piany…itd itd…tyle roboty! 🙂 tutaj wszystko tylko mieszamy i gotowe! Wypróbujcie!
Zapraszam na przepis!
Wegańskie brownie z jeżynami
Składniki: Wegańskie brownie z jeżynami
- 3 szklanki mąki orkiszowej – ja używam jasnej
- 1 szklanka ksylitolu ( lub 1,5 – 2 szklanki białego cukru)
- 1/2 szklanki kakao w proszku
- 2 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka soli
- 2 szklanki gorącej wody
- 3/4 szklanki oleju
- 2 łyżki octu
- łyżka ekstraktu waniliowego
- dwie garści owoców -jeżyn, malin wedle uznania 🙂
Wykonanie: Wegańskie brownie z jeżynami
- Mąkę, kakao, sodę, sól i cukier mieszam razem w jednej misce
- Składniki mokre – gorącą wodę ocet, olej i ekstrakt mieszam w drugiej misce.
- Wlewam składniki mokre do suchych, mieszam dość szybko do połączenia się i wylewam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Posypuję owocami.
- Piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni prze 30-40 minut – do czasu kiedy patyczek włożony w ciasto będzie suchy.
- Posypuję cukrem pudrem
KOCHANY NICPONIU czy można użyć octu ryżowego ??
Myślę, że tak. 🙂 Pozdrawiam!
Jakie wymiary blaszki
To mnie teraz zagięłaś, bardzo dawno nie robiłam tego brownie, a widzę że w przepisie nie podałam. Z tego co pamiętam, to te proporcje podawałam na dużą blaszkę ok 35×25 cm.
Brzmi pysznie!
I pysznie smakuje! Ah, jeszcze trochę i jeżynki prosto z krzaka będzie można zrywać, już nie mogę się doczekać!