1/4szklankimąki kukurydzianejlub ziemniaczanej, lub tapioki
2łyżkicukru drobnegoksylitolu lub innego słodzidła
85gmargaryny bezmlecznej
6łyżeklodowatej wody
szczyptasoli
12śliwek
0-3łyżkicukru lub innego słodzidław zależności od tego jak słodkie są śliwki
1/4szklankimąki z tapioki
wegańska beza a'la beza włoska
1/2szklankiAquafaby (zalewy z puszki ciecierzycy lub wody z gotowania ciecierzycy)najlepiej zredukowanej
1łyżeczkasoku z cytryny lub octu winnego białego/jabłkowego
1/2szklankicukru pudru
Wykonanie
Wszystkie składniki na ciasto kruche (mąkę gryczaną, kukurydzianą i ryżową, margarynę, 2 łyżki cukru, sól i wodę) wkładam do malaksera i miksuję aż utworzy się zwarta kula ciasta. Można wyrobić ręcznie, jednak kruche ciasto wtedy szybko się nagrzewa od dłoni, więc wolę maszynowo :)
Kulę kruchego ciasta owijam folią spożywczą i wkładam do lodówki na ok 20-30 minut.
W tym czasie kroję śliwki na ćwiartki, lub mniejsze kawałki w zależności od ich wielkości. Jeśli są kwaśne posypuję cukrem lub innym słodzikiem oraz mąką z tapioki. Jeśli śliwki są słodkie, posypuję je tylko tapioką. Mieszam je, by skrobia je oblepiła z każdej strony. Odstawiam na bok.
Rozgrzewam piekarnik do 210 st.C
Kruche ciasto wyjmuję z lodówki. Wałkuję między dwoma arkuszami papieru do pieczenia.
Delikatnie przekładam ciasto odrywając papier na wysmarowaną margaryną formę. Przyciskam ciasto do formy, nakłuwam widelcem na całej powierzchni.
Na wierzch ciasta układam śliwki.
Wstawiam do piekarnika na 15 minut, po czym obniżam temperaturę do 180 st.C i piekę kolejne 20-25 minut. Jeśli śliwki za mocno się przypiekają przykrywam ciasto folią aluminiową na czas pieczenia.
Wyjmuję ciasto z piekarnika i studzę.
Jeśli mam niezredukowaną aquafabę, to w tym czasie kiedy ciasto stygnie wlewam ok 180ml aquafaby do garnuszka i redukuję na wolnym ogniu do 125ml. Studzę i wkładam do lodówki
Nagrzewam piekarnik do 180st C
Kiedy tarta jest już wystudzona, wyjmuję aquafabę z lodówki. Wlewam do czystej miski (bardzo ważne, by w naczyniu nie było ani śladu oleju, tłuszczu) Dodaję sok z cytryny lub ocet i miksuję aż piana będzie sztywna i nie będzie się zsuwała po misce po odwróceniu.
Do tak ubitej piany stopniowo, łyżka po łyżce dodaję cukier. Po każdej dodanej łyżce miksuję kilka chwil.
Miksuję tak długo, aż cukier całkowicie się rozpuści. Sprawdzam biorąc odrobinę między palce. Jeśli cukru nie czuć, to znaczy że beza gotowa.
Nakładam bezę łyżką na tartę, bawię się układając z niej wzory ;)
Wstawiam do nagrzanego piekarnika na ok 10-15 minut, patrząc czy za szybko się nie rumieni.
Gotową tartę studzę w uchylonym piekarniku. Następnie na min godzinę wkładam do lodówki.
Kroję po wystudzeniu. Ciepła będzie się rozpadać podczas krojenia.