Wszystkie składniki na spód zagniatam razem na ciasto. Zawijam w folię spożywczą i odstawiam do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie wyjmuję i rozwałkowuję na papierze do pieczenia przez folię lub drugi arkusz papieru do pieczenia. Formuję koło o średnicy o ok 3 cm większej niż średnica formy.
Formę na tartę smaruję olejem lub masłem roślinnym. Wykładam na nią ciasto, wykładając nim dno i boki formy. Nakłuwam dno widelcem. Wstawiam do lodówki.
W tym czasie rozgrzewam piekarnik do 180°C. Schłodzone ciasto wstawiam do piekarnika i podpiekam 10-12 minut.
Farsz do tarty
Ze szparagów odłamuję zdrewniałe końce. Kroję na ok 1 cm kawałki, pozostawiając większą część główek w całości. Odstawiam na bok.
Czosnek siekam drobno. Szpinak, jeśli są to dojrzałe, duże liście obieram z twardych łodyżek.
Na patelni rozgrzewam 2 łyżki oliwy. Dodaję czosnek i kiedy tylko zacznie pachnieć, dodaję szpinak.
Smażę wszystko tylko chwilę. Jak szpinak zmięknie, wlewam 1,5 szklanki mleka. Doprowadzam do wrzenia.
W pozostałej części mleka, rozpuszczam łyżkę skrobi. Dodaję do sosu. Dodaję również cały jogurt kokosowy i sok z cytryny.
Doprawiam sporą ilością soli, pieprzem i gałką muszkatołową. Sos powinien być na tym etapie gęsty. Jeśli nie gęstnieje, dodaję jeszcze odrobinę skrobi rozpuszczonej w małej ilości mleka lub wody.
Na podpieczony spód tarty wylewam sos szpinakowy. Na górę układam szparagi. Jeśli jecie jajka, można wylać jeszcze na górę delikatnie ze trzy sztuki. :) Oprószam jeszcze delikatnie świeżo mielonym pieprzem i solą.
Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180°C i piekę ok 15-20 minut.